Pytacie mnie o to, jaką maszynę kupić, ale ja miałam do czynienia tylko z jedną, naprawdę nie jestem osobą kompetentną do udzielania takich rad. Jedyne, co mogę Wam opowiedzieć, to o mojej Husqvarnie.
Różne mity krążą o maszynach Husqvarny. A to że akcesoriów nie można dostać, a to że do Husqvarny nie pasują stopki... Husqvarny, a to że stopki matic się nie nadają, a to że nie da się na niej szyć dzianin, a to że dziurek nie obrzuca - spotkałam się w sieci z wieloma zarzutami wobec tej maszyny. Postanowiłam mity rozwiać, a zarzuty odeprzeć :-)
Od ponad roku posiadam Husqvarnę Viking E10. Pisałam już o niej dość obszernie na forum ekrawiectwo.net, ale tu mogę ją Wam pokazać w pełnej krasie i obfocić niektóre co fajniejsze funkcje i ściegi.Różne mity krążą o maszynach Husqvarny. A to że akcesoriów nie można dostać, a to że do Husqvarny nie pasują stopki... Husqvarny, a to że stopki matic się nie nadają, a to że nie da się na niej szyć dzianin, a to że dziurek nie obrzuca - spotkałam się w sieci z wieloma zarzutami wobec tej maszyny. Postanowiłam mity rozwiać, a zarzuty odeprzeć :-)
Maszyna jest solidna, porządnie wykonana, stabilna (nie wierci się na stole) i niewielka, co akurat można poczytywać zarówno za jej zaletę, jak i wadę - zgrabna, łatwa do przechowywania i przenoszenia z miejsca na miejsce, ale przy szyciu dużych rzeczy z grubych lub puchatych materiałów chciałoby się trochę więcej miejsca do manewrowania w okolicy stopki. Jednak nie jest to jakoś bardzo uciążliwe. Pracuje, moim zdaniem, dość cicho.
Obsługa początkującemu nie sprawia większych trudności, wiadomo, trzeba czytać spokojnie instrukcję - jeśli coś nie wychodzi, to bez nerwów zacząć ustawianie od początku i zawsze okazuje się, że wszystko okej. Generalnie maszyna grzecznie współpracuje i pomaga początkującemu użytkownikowi, o ile się jej nie robi wbrew ;-)
Obsługa początkującemu nie sprawia większych trudności, wiadomo, trzeba czytać spokojnie instrukcję - jeśli coś nie wychodzi, to bez nerwów zacząć ustawianie od początku i zawsze okazuje się, że wszystko okej. Generalnie maszyna grzecznie współpracuje i pomaga początkującemu użytkownikowi, o ile się jej nie robi wbrew ;-)
Liczba ściegów absolutnie wystarczająca, połowy nie używam.
Pierwszy rząd to ściegi zwykłe, m.in.: obszywanie dziurki, prosty, prosty przesunięty w prawo, zygzak, kryty i kilka ozdobnych. Drugi rząd to ściegi elastyczne i owerlokowe oraz ozdobne, które uzyskuje się ustawiając pokrętło na S1.
Pierwszy rząd to ściegi zwykłe, m.in.: obszywanie dziurki, prosty, prosty przesunięty w prawo, zygzak, kryty i kilka ozdobnych. Drugi rząd to ściegi elastyczne i owerlokowe oraz ozdobne, które uzyskuje się ustawiając pokrętło na S1.
Przydaje mi się bardzo potrójny ścieg elastyczny do szycia dzianin oraz opcja szycia podwójną igłą (trzeba dokupić) przy podwijaniu dołów i dekoltów.
Do dzianin od razu kupiłam specjalne igły w różnych rozmiarach oraz mocne igły do jeansu, które sprawdzają się przy wszelkich masywnych, sztywnych tkaninach. 4-stopniowe obrzucanie dziurek na guziki (specjalna stopka w standardowym wyposażeniu) - po prostu działa, nie mam zastrzeżeń, dziureczki bardzo ładne i równe.
Dokupiłam też stopkę owerlokową, która fantastycznie ułatwia prowadzenie przy krawędzi materiału przy obrzucaniu (zygzak trzeba ustawić na największy zasięg, żeby igła nie trafiała w środkowy drążek stopki).
Już to raz pokazywałam, ale popatrzcie na porównanie. Po co komu overlock? ;-)
Stopka ze standardowego wyposażenia do wszywania zamków to super sprawa, można spokojnie wszywać nią też zamki kryte, sprawdza się też przy precyzyjnym szyciu przy samej krawędzi materiału.
Jeśli chodzi o igły i stopki, to z powodzeniem pasują szybkowymienne stopki z systemem MATIC od Łucznika np. kupowane w Auchan, jak również od ETI, oraz igły każde z półpłaską nasadą. Szpulki też kupuję łucznikowe. Oczywiście można kupować firmowe stopki i szpulki Husqvarny, ale są droższe, więc po co. Dodatkowo stopki zwykłe (nie-matic) również współpracują.
Jeśli chodzi o igły i stopki, to z powodzeniem pasują szybkowymienne stopki z systemem MATIC od Łucznika np. kupowane w Auchan, jak również od ETI, oraz igły każde z półpłaską nasadą. Szpulki też kupuję łucznikowe. Oczywiście można kupować firmowe stopki i szpulki Husqvarny, ale są droższe, więc po co. Dodatkowo stopki zwykłe (nie-matic) również współpracują.
Konserwacja - co parę tygodni kropla oleju, żeby bebechy gładko chodziły, a po większym szyciu lub co parę dni wystarczy omiatanie wnętrza maszyny załączoną w zestawie miotełką-pędzelkiem.
Olejenie to nie zabobon, naprawdę słychać różnicę w pracy maszyny.
Olejenie to nie zabobon, naprawdę słychać różnicę w pracy maszyny.
Wolne ramię, które ta Husqvarna posiada, to bardzo przydatna rzecz przy podkładaniu rękawów i nogawek.
Generalnie bardzo polecam jako maszynę na początki przygody z szyciem, potem, w miarę wzrostu apetytu i umiejętności, warto pewnie pomyśleć o większej i z bogatszym arsenałem ściegów.
Materiały, które szyłam na mojej Husqvarnie:
Wyższy model E20 ma parę ściegów ozdobnych więcej i np. możliwość cerowania, jeśli to kogoś kręci, automatyczne obrzucanie dziurek na guziki, brak możliwości przestawienia igły z pozycji środkowej w bok, ciut większą obudowę i kosztuje stówkę więcej.
Maszyna wyprodukowana w Chinach.
Materiały, które szyłam na mojej Husqvarnie:
- sztywne płótno,
- jeans po parę warstw (nawet do 8),
- cienką bawełnę,
- dzianinę punto,
- pseudomuślinową firankę,
- cienki jersey t-shirtowy,
- zszywałam kosmetyczkę z owatą,
- grubą (naprawdę grubą!) dresówkę z meszkiem,
- dresówkę z pętelkami po lewej stronie.
Wyższy model E20 ma parę ściegów ozdobnych więcej i np. możliwość cerowania, jeśli to kogoś kręci, automatyczne obrzucanie dziurek na guziki, brak możliwości przestawienia igły z pozycji środkowej w bok, ciut większą obudowę i kosztuje stówkę więcej.
Maszyna wyprodukowana w Chinach.
Jeśli macie pytania o tę maszynę, piszcie w komentarzach, z chęcią odpowiem :-)