Przez rok szycia dzianin na Merrylocku kompletnie zapomniałam, ile to zachodu z szyciem tkanin, którym trzeba rozprasowywać każdy szew i obrzucać każdy zapas osobno. Musiałam przeprosić się z Vikingiem i żelazkiem, wprasowywać starannie flizelinę w odszycie, łączyć precyzyjnie szwy i pogodzić się z tym, że taki fason bluzki nie może być dopasowany, bo nie ma grama elastanu, nie mówiąc o tym, że tkanina to nie dzianina i wiadomo, co za tym idzie.
Wykrój z "Szycia krok po kroku" chodził już za mną jakiś czas. Że może wreszcie coś w nowym stylu uszyję, może bym się zmierzyła z dekoltem w szpic z odszyciem, że może taka gumka wcale wdzięczna może być, kto to wie...?
No i nie wiem - oceńcie same :-)
To taka bluzka na podnoszenie poprzeczki. Niby prosta, doprawdy, żadna filozofia, ale jednak pierwszy raz dekolt w szpic, pierwszy raz porządne odszycie (łomatkoooo, jak mi to pięknie wyszłooooo, to nie uwierzycie, ale musicie, bo zapomniałam zrobić zdjęcie), nawet pierwszy raz przyszywanie gumki zygzakiem ;-)
Dobrze że Burda podała, ile długości ma mieć ta gumka, bo jakoś nie mam wyobrażenia, jak to wyliczać. A Jak Wy mierzycie, ile Wam gumki potrzeba, jeśli wykrój nie przewiduje? Liczycie to jakoś względem szerokości gotowego ciucha? grubości materiału? własnego obwodu? jakoś proporcjonalnie? procentowo? na oko? Tylko nie piszcie, że na oko, bo się zapłaczę ;-)
Dobrze że Burda podała, ile długości ma mieć ta gumka, bo jakoś nie mam wyobrażenia, jak to wyliczać. A Jak Wy mierzycie, ile Wam gumki potrzeba, jeśli wykrój nie przewiduje? Liczycie to jakoś względem szerokości gotowego ciucha? grubości materiału? własnego obwodu? jakoś proporcjonalnie? procentowo? na oko? Tylko nie piszcie, że na oko, bo się zapłaczę ;-)
Rozmiar: 36 (zwężone ramiona)
Materiał:żorżeta silki
Zużycie materiału: 1,30 m
Maszyna: Husqvarna Viking E10
Ściegi: prosty + obrzucanie zygzakiem ze stopką owerlokową